Dzień był lekko pochmurny i ciepły, a więc idealny na ślub w plenerze. Panna Młoda wprost promieniała, zdjęcia robiły się niemal same. Dworek, w którym odbywało się przyjęcie był niewielki ale bardzo urokliwy, czuć było w nim ducha historii. Ponieważ Paulina i Radek są lotnikami, naturalnym kierunkiem na plener było lotnisko. Zapraszam Was do oglądania :) Sesja ślubna z pasją